Koleją z Palermo do Mesyny

Cóż to był za dzień! Wstaliśmy rano (jeszcze w Palermo), wypiliśmy kawę i opuściliśmy hostel, w którym oprócz nas, wciąż nie było nikogo. W zasadzie, do określenia hostel, można by się tu nieco przyczepić. To tak, jakby ktoś postanowił, że przeznaczy swoje dwupokojowe mieszkanie na noclegi typu B&B. Nam to jednak w ogóle nie przeszkadzało, gdyż na całą noc owe mieszkanko mieliśmy wyłącznie dla siebie.

Tak więc zataszczyliśmy nasze bagaże na dworzec kolejowy w Palermo, mijając znane nam już z ubiegłej nocy szemrane zaułki. W ciemnościach wydawały się nieprzychylne lecz muszę przyznać, że za dnia wiele się  nie zmieniło. Wszędzie walały się śmieci, po uliczkach biegały brudne dzieci i psy, a odór jaki unosił się wszem i wobec, pozostawiał wiele do życzenia. Doszliśmy do wniosku, że raczej nie zapuszczają się tam turyści...

Na stacji kupiliśmy bilety, skasowaliśmy w kasownikach (tak, tutaj trzeba to zrobić jeszcze przed wejściem do pociągu), wtargaliśmy nasze klamoty do wagonu i spodziewając się po drodze wspaniałych widoków, zajęliśmy dogodne miejsca. I to rzeczywiście był dobry pomysł, gdyż trasa nasza wiodła wzdłuż północnego wybrzeża Sycylii, niemal nad samym brzegiem morza. Z drugiej zaś strony, od lądu, ciągnęły się góry. I tak przez 4 godziny jazdy :) Można się było napawać!

Z dworca odebrały nas autem (uff co za ulga!) dwie Sycylijki (wszystko dla Erasmusów organizuje lokalna organizacja ESN Messina), zabrały (wygłodniałych) na przepyszny makaron z bakłażanem (melanzane) do Il Padrino, a następnie do pewnego Sycylijczyka, który obecnie poszukuje dla nas mieszkania. Póki co, udostępnił nam jeden ze swoich pokoi i pozwolił, do czasu znalezienia jakiegoś miłego gniazdka, pomieszkać u siebie:) Jutro czeka nas zatem zwiedzanie tutejszych appartamenti, teraz jednak odpoczywamy w towarzystwie czerwonego wina Nero d'avola :) Pozdrawiamy!

 Na dworcu w Palermo
Koleją z widokiem na morze - już niedługo się wykąpiemy!
Chwilami tory prowadziły nad samym brzegiem!:)
Dzisiejsza trasa: Palermo-Mesyna

Komentarze

  1. te wino jest przepyszne, prawdziwe, Sycylijskie!! :)
    Ja byłam głównie w Cefalu, było przepięknie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje Roksana! W dodatku tanie jak barszcz i zdrowe na krążenie (tak trzeba sobie wmawiać przy większych ilościach ;P) a Cefalu wczoraj mijaliśmy, jadąc pociągiem, na pewno któregoś dnia się tam wybierzemy, widziałam to miasteczko ledwie z daleka a już się zakochałam! <3 Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Na dzień dobry, wczoraj, poszły dwie butelki wina:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawie dwa razy mnie upiłeś...ale to wino jest takie pyszne!

      Usuń
  3. Aaa marzę o tym, żeby tam do Ciebie przyjechać!!! Mam nadzieję, że już nie tęsknisz za Polską i wiesz, że ten wyjazd to był idealny pomysł :) Pozdrawiam Ciebie i Maćka i przesyłam buziaki.

    A. :*:*:*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  4. aaa taka sama droge pokonalam !!!!!ejj teraz szybko do lecce dawajcie!!!!
    M,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chcielibyśmy bardzo!!! Ale póki co mamy tu różne sprawy organizacyjne...ale czekamy na Twój przyjazd :) :*

      Usuń

Prześlij komentarz

Spodobał Ci się ten post? Bardzo ucieszy mnie Twój komentarz :)

Daria Staśkiewicz