Podsumowania roku 2015 nie będzie!

W tym roku postanowiłam nie pisać podsumowania roku ubiegłego;) Wbrew zwyczajowi, który chyba już na dobre zapanował w świecie blogerów. Dlaczego!? A bo niedawno, a dokładniej w listopadzie, opublikowałam już bilans z pierwszego roku na emigracji i zbyt wiele rzeczy by się pokrywało. Nie chciałabym się powtarzać i Was zanudzać. Zwłaszcza, że od owego rozrachunku niewiele się zmieniło... 

No może poza tym, że obecnie przebywam w Polsce i napawam się każdym dniem! Home sweet home. Lenistwo słodkie lenistwo! W Domu, z Bliskimi. Czego chcieć więcej!? Ładuję baterie, czytam książki, gram z rodzinką w gry planszowe (Siedem cudów świata - bardzo polecam!), oglądam filmy, a przy okazji się kuruję (praktycznie od dnia, w którym wylądowałam). Przez co, jak na złość, moje nadrabianie zaległości w kontaktach towarzyskich nieco spowolniło i przesunęło się. Na szczęście jeszcze trochę tu zabawię! Nie ma nic lepszego dla stęsknionej emigrantki, niż miesiąc na łonie ojczyzny;)


Planowałam, co prawda, wykorzystać przerwę świąteczną na uzupełnienie luk na blogu... ale atmosfera Bożego Narodzenia całkowicie mnie pochłonęła;) Czasem trzeba odpocząć od Internetu. Kiedy jeśli nie teraz? Gdy za oknem mróz, na choince lampki, Ty na kanapie pod kocem a Mama proponuje Ci kieliszek wina? Euforia:)

Komentarze