Skąd pomysł na wywiad? Przyśniło mi się, nie żartuję;) Rano wstałam i pomyślałam: kurde, czemu by nie! I niemal natychmiast napisałam do Pawła - na szczęście nie wziął mnie za wariatkę i zgodził się wziąć udział w tym blogowym eksperymencie - to pierwszy wywiad, jaki zdarzyło mi się przeprowadzić;)
Cześć Paweł, mam tyle pytań! Jeśli jesteś gotowy, to do dzieła! I tak jak się umawialiśmy, żadnego słodzenia;)
Cześć Paweł, mam tyle pytań! Jeśli jesteś gotowy, to do dzieła! I tak jak się umawialiśmy, żadnego słodzenia;)
1. Skąd pomysł, by wziąć udział w rekrutacji do Linii
Lotniczych Emirates?
Kupiłem
wydanie Forbes z zeszłego miesiąca w przecenie -50%, gdzie wpadł mi w oko
artykuł o Emirates z perspektywy biznesowej, jako o szybko rozwijającej się
firmie. Była tam krótka wzmianka o tym, że firma otworzyła połączenie do
Warszawy i że potrzebuje wielu pracowników. Wszedłem więc na stronę Emirates i
zobaczyłem, że hotel gdzie przeprowadzają tzw. open day (dzień otwarty),
znajduje się kilka przystanków od mojego mieszkania (mieszkałem wtedy w
Warszawie). Nie mogłem nie spróbować.
2. Jak długo trwało szkolenie? Było wymagające? Gwarantowało
przyjęcie do załogi Emirates, czy może o wszystkim decydował jakiś test
końcowy?
Na szkoleniu
jest wiele egzaminów przez cały okres jego trwania. Jeśli zawali się te
egzaminy i nie zda poprawki, to jak na studiach, odpada się z gry. Najłatwiej
jest jednak zakończyć swoją przygodę z Emirates przez spóźnienie się na
zajęcia. Punktualność jest traktowana bardzo poważnie.
załoga Emirates
3. Czy łatwo było Ci opuścić kraj i przenieść się do Dubaju?
Bardzo
łatwo! Ciągnęło mnie do przygód, podróży i poznawania nowych ludzi. Ciekawiły
mnie inne kultury, to jak wygląda życie w innych częściach świata oraz jak to
jest mieszkać w tak niezwykłym mieście jak Dubaj.
4. Tęsknisz czasem za Polską?
Im dłużej
mieszkam poza Polską, tym bardziej tęsknię za rodziną i przyjaciółmi, niestety
nie mogę powiedzieć tego o kraju samym w sobie. Będąc w tylu miejscach
na świecie człowiekowi otwierają się oczy i zauważa, że można lepiej, łatwiej,
bardziej po ludzku... A potem jedziesz do Polski na urlop i znowu wszystko pod
górkę... Mamy też oczywiście, jako Polacy swoje zalety, ale o tym co deprymuje można by dyskutować godzinami.
5. Jak byś określił różnice w życiu codziennym w obu tych
krajach?
Różnice są
ogromne. W Dubaju (mimo typowej arabskiej niefrasobliwości) wszystko wydaje się
lepiej zorganizowane, wszystko ma swoje miejsce (np. ulice są czyste). Największą
różnicą stanowi chyba stosunek imigrantów (90%) do miejscowych. W Polsce, jak
wiadomo, mieszkają głównie Polacy, w związku z czym na początku spodziewałem się
spotykać przede wszystkim dubajczyków, a tu niespodzianka – do głównych
mniejszości należą Hindusi oraz Filipińczycy.
6. Mimo, że mieszkasz w kraju rozwiniętym i nowoczesnym, to
osiadłeś w realiach kultury arabskiej. Jesteś facetem, ale czy łatwo było Ci
się przystosować do tamtejszych reguł?
Bardzo łatwo,
ponieważ Zjednoczone Emiraty Arabskie, a już w szczególności Dubaj, są
nowoczesnym, otwartym krajem. Na co dzień nie odczuwam żadnych większych
problemów, poza faktem, że nie można dostać alkoholu w sklepie. Ale i od tej
reguły są wyjątki, więc nie ma problemu. Jako cudzoziemiec i chrześcijanin mogę
wyrobić sobie tzw. alcohol license i z takim dokumentem w pewnych sklepach mogę
legalnie zakupić alkohol.
7. Jak w Emiratach traktuje się emigrantów?
Jako
emigrant jesteś w Dubaju niczym ptak w
złotej klatce, dostajesz wszystko o czym mógłbyś zamarzyć, ale jednocześnie
nigdy nie będziesz traktowany na równi z Emiratczykami. Nigdy nie dostaniesz
ich obywatelstwa, a nawet pracując w tej samej firmie czy na tym samym stanowisku, będziesz zarabiał mniej niż tzw. "locals", czyli właśnie Emiratczyk.
8. Może wróćmy do Twojej pracy na pokładzie samolotu. Podoba
Ci się to, co robisz?
Podoba się!
Ale są też trudne momenty, kiedy ma się ochotę rzucić wszystko i wrócić pierwszym
samolotem do Polski.
9. Jakie aspekty pracy stewarda są dla Ciebie
najprzyjemniejsze, a jakie najtrudniejsze?
Trudne są
głównie długie godziny pracy i ciągły jet lag (męczące dla organizmu zmiany
stref czasowych) a także fakt, że na każdy lot przydzielona jest nam nowa,
losowo wybrana załoga, przez co każdorazowo przechodzi się prze stres związany
z zapoznawaniem nowych osób. A nawet jeśli z kimś zaprzyjaźnisz, to istnieje
spora szansa, że nigdy więcej razem nie polecicie.
10. Czy zdarzyły Ci się jakieś przygody na pokładzie?
Niebezpieczne lub ciekawe sytuacje?
Jakoś, odpukać, mam szczęście i nigdy nic większego się nie działo na moich lotach, jednak
słyszałem różne historie od znajomych np. o śmierci pasażera na pokładzie.
11. Z tego co się orientuję, niedawno otrzymałeś awans do
klasy business. Czy wiąże się ona z większą odpowiedzialnością i bardziej
wymagającymi zadaniami?
Oczywiście.
Jak łatwo można się domyślić, klasa business ma o wiele więcej udogodnień dla
pasażera i dużo bardziej rozbudowany serwis, co wiąże się z dodatkowymi
zadaniami dla załogi.
12. Czy jesteś przypisany do jakiejś stałej trasy, czy nigdy
nie wiesz dokąd mogą Cię wysłać?
Loty są
przydzielane tak samo jak załoga, losowo. Pod koniec miesiąca dostajemy plan na
miesiąc następny i dopiero wtedy dowiadujemy się, gdzie wylądujemy. Można zamieniać
się trasami lub prosić o konkretne loty, ale występuje sporo ograniczeń,
także nie zawsze da się latać tam, gdzie by się chciało.
Tajpej, Tajwan
13. Jestem bardzo ciekawa, jak wygląda organizacja Twojej
pracy. Czy zawsze masz czas na zwiedzanie miejsca, do którego lecisz? Czy linie
zapewniają Ci kabinę, w której masz szansę się zdrzemnąć w przypadku bardzo
długich lotów? Czy na miejscu zawsze czeka na Ciebie opłacony hotel/posiłki?
Przeważnie
mamy 24 godziny odpoczynku w miejscu, do którego lecimy. To wystarczająco dużo
czasu na sen, szybkie zwiedzenie jednego miejsca, zjedzenie czegoś w lokalnej
restauracji i drzemkę przed lotem powrotnym. Nic więcej. Trzeba dobrze
gospodarować czasem, żeby coś pozwiedzać, jednak plusem tej pracy jest fakt, że
można latać do jednego miasta po kilka razy i zwiedzić je całe "na
raty". Oczywiście firma opłaca nam hotel i daje kieszonkowe na jedzenie, z
kolei na długich lotach mamy prawo do przerwy na sen w specjalnej kabinie z
łóżkami.
Seattle, USA
14. Jak wygląda system urlopowy w pracy stewarda? Czy różni
się od 20-30 standardowych dni w tzw. zwykłej
pracy?
Jest taki
sam. 30 dni wolnych w roku.
15. Czy przysługują Ci zniżki na loty, kiedy wybierasz się
na wakacje?
Tak.
16. No właśnie, jak już jesteśmy przy podróżach... Dzięki
pracy w Emirates, w krótkim czasie zwiedziłeś mnóstwo krajów. Gdzie podobało Ci
się najbardziej? Dokąd marzy Ci się polecieć w przyszłości? Ile krajów udało Ci
się jak dotąd odwiedzić?
Marzy mi się
Islandia, Peru oraz Nepal i te miejsca są już na liście, wiec to tylko kwestia
czasu;) Byłem w około 30 krajach (więcej w przeliczeniu na miasta, bo np. w 8 różnych
miastach USA). Najbardziej lubię Azję: Japonia, Korea, Tajlandia... te kraje jak
i cały kontynent wydaje się szczególnie fascynujący z punktu widzenia Europejczyka.
Totalnie inna kultura, jedzenie, architektura. Coś wspaniałego. Można się poczuć
jak prawdziwy odkrywca.
Tajlandia
Kenia
Chiny
17. To w Emirates poznałeś swoją obecną dziewczynę. Czy łatwo
żyje się w związku, w którym oboje partnerzy nieustannie latają? Jak godzicie
pracę w rozjazdach z życiem prywatnym?
Mamy dużo
dni wolnych, poza tym zawsze można się starać o te same loty, czy nawet podążać
za swoją drugą połówką jako pasażer (jeśli samemu ma się wtedy dni wolne), co
często robimy. Dodam jeszcze, że nie jest to praca marynarza, gdzie nie ma Cię
w domu miesiącami. Zwykle jeden lot zajmuje około 3 dni, a potem jest się z
powrotem w Dubaju, więc nie tak źle.
Hong Kong
18. A jak z różnicami kulturowymi? Ona jest z Korei, Ty z
Polski. Dogadujecie się bez problemów? A może zdarzają się jakieś zabawne
rozbieżności?
Kultura
koreańska jest w wielu przypadkach przeciwnością polskiej, można się przez to
czasem nie dogadać, ale jednocześnie można się świetnie uzupełniać. Wszystko ma
swoje dobre strony.
19. Podasz jakiś przykład?
W kulturze koreańskiej dotyk jest
czymś bardzo intymnym, więc nikt nikogo nie dotyka. Koleżanki na powitanie
machają do siebie rękami, a nawet uścisk dłoni to czasem zbyt wiele. Tymczasem
w Polsce, wiadomo - przytulanie, pocałunki w policzek, uścisk dłoni... Wszędzie
pełno kontaktu fizycznego. Można sobie łatwo wyobrazić jakie to powoduje
sytuacje, kiedy grupa Polaków spotyka się z Koreańczykami, a już szczególnie
kiedy są to osoby odmiennej płci;)
Osaka, Japonia
20. Jak wygląda Twój wolny dzień w Dubaju?
To zależy,
ale pojawiają się pewne cechy typowe dla codziennego życia stewarda. Na
przykład bardzo często (w 90% przypadków) zamawiamy jedzenie na wynos i prawie nigdy
nie gotujemy. Problem jest taki, że w takim klimacie jedzenie się szybko psuje
i szkoda go wyrzucać, albo za każdym razem biegać do sklepu po jednego
pomidora, a jedzenie w dubajskich restauracjach jest niedrogie w porównaniu do
zarobków. W wolnych chwilach raczej się odpoczywa i nie robi nic szczególnego,
aby potem całą tę skumulowaną energię wykorzystać na zwiedzanie w przerwach
między lotami.
21. Jakie miejsca warte odwiedzenia poleciłbyś osobom,
lecącym do Emiratów?
Zdecydowanie
Grand Mosque (Wielki Meczet) w Abu Dhabi. Jedna z najpiękniejszych budowli
jakie widziałem.
22. Planujesz kiedyś wrócić do Polski? Gdzie chciałbyś
mieszkać w przyszłość?
Nie planuję,
ze względu na mój "zew przygody;)" jak i dziewczynę. Poza tym,
człowiek łatwo przyzwyczaja się do wyższego poziomu życia. Nie wyobrażam sobie
pracy za polską pensję. Pewnie skończymy w jakimś kraju anglojęzycznym.
23. Co powiedziałbyś osobom, które zastanawiają się nad
podjęciem pracy stewarda?
Uważajcie na
co się piszecie! To jest wspaniała praca, ale wszytko ma swoją cenę. Tęsknota
za rodziną i przyjaciółmi, trudności w komunikacji z innymi kulturami i ciągłe
zmęczenie, to kilka z powodów dla których nie każdy będzie szczęśliwy w
zawodzie stewarda/stewardessy.
24. Warto ryzykować i spełniać marzenia?
24. Warto ryzykować i spełniać marzenia?
Co to za
pytanie?! Pewnie, że warto!
I jak się podobało? Mam nadzieję, że ta nowa forma posta Was zaciekawiła;) Planuję wracać do niej przy okazji poznawania ciekawych osób. Jeśli chcecie śledzić Pawła - więcej o jego życiu i podróżach dowiecie się z filmików na jego kanale youtube! Tymczasem, bardzo Pawłowi dziękuję, szczególnie za cierpliwość, jaką okazał podczas udzielania odpowiedzi (drogą elektroniczną) na moje niekończące się pytania;) Jestem przekonana, że spotkamy się kiedyś gdzieś na trasie i skoczymy razem na piwko;) Szczecin pozdrawia Dubaj!
Wiadomo, że warto - pytanie czysto retoryczne;)
Bardzo ciekawy wywiad :) Merytoryczny, ale lekki
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) Ogromnie mi miło!
UsuńSuper wywiad, nigdy nie znałam żadnego stewarda :)
OdpowiedzUsuńmiło było się czegoś nowego dowiedzieć !
Dzięki, bardzo się cieszę, że wywiad się podoba:)
UsuńBardzo inspirujący wywiad, świetny rozmówca, który najwyraźniej jest szalenie pozytywnym człowiekiem. Przeczytałam jednym tchem :) Tym bardziej, że zazwyczaj słyszymy o stewardessach, a o panach mówi się rzadziej.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, to dosłownie miód na moje uszy!:) Chyba częściej muszę przeprowadzać wywiady, bo odzew okazał się przeogromny! :) Pozdrawiam!
UsuńJeju jako fajny wywiad! Nie myślałam nigdy o zaletach i wadach bycia stewardem. Trochę szkoda, że tak losowo dobierana jest załoga na poszczególne loty i być może wspólny lot z kimś jest pierwszym i zarazem ostatnim wspolnym. Trudno więc o przyjaźnie w pracy, ale cóż widzę, że i tak praca jest baaaaaaardzo atrakcyjna. Gratuluję wyjatkowej życiowej przygody Panu Pawłowi, a autorce bloga pomysłu i udanego wywiadu ☺
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewo:) Dlatego właśnie pomyślałam o wywiadzie, sama byłam ciekawa szczegółów z życia Pawła :) Jego praca jest bez wątpienia niezwykle ciekawa, choć jak widać, ma swoje plusy i minusy, jak każda. Cieszę się, że wszyscy tak dobrze przyjęli pomysł z wywiadem! Pozdrawiam i zapraszam ponownie:)
UsuńWspaniały artykuł autora. Przemyślane pytania i rzeczowe! Powodzenia Paweł w spełnianiu marzeń! Dzięki za podzielenie się swoim doświadczeniem.
OdpowiedzUsuńDziękuję za pochwały dotyczące artykułu:) Takie słowa mnie uskrzydlają! Aż chce się dalej pisać i rozwijać bloga. A Pawłowi też życzę wszystkiego, co najlepsze:)
UsuńTaka praca to rzeczywiście okazja by zwiedził spory kawałek świata. Ciekawy wywiad.
OdpowiedzUsuńDzięki!:)
UsuńMiałam trochę znajomych, którzy pracowali w Emirates, ale już stamtąd odeszli. Praca stewardessy czy stewarda jest niesamowitą przygodą, ale jak wiele osób twierdzi, tylko na pewien czas. Nie wszyscy widzą siebie w tym zawodzie na wieki wieków. Bo jednak rozłąka, mieszkanie najczęściej poza granicami Polski, z dala od bliskich i znajomych. Dodatkowo praca na pokładzie samolotu obciąża organizm, rozregulowuje go (w szczególności w przypadku kobiecej gospodarki hormonalnej) i z tego powodu nie należy do najłatwiejszych, mimo że jawi się niemalże jak marzenie.
OdpowiedzUsuńZgadzam się,że kobietom, jak zwykle, trudniej w tych kwestiach. Choć nie ma rzeczy niemożliwych i setki pań pracuje na pokładach samolotów. Dla chcącego nic trudnego. Myślę, że to świetna przygoda na 2-3 lata. Ktoś kogo ciągnie do przygód i ma taką możliwość, powinien spróbować:) Osobiście, najlepiej podróżuje mi się z narzeczonym, bez niego nie cieszyłabym się tak tymi widokami, kolorami, poczuciem wolności a po powrocie wspomnieniami i zdjęciami:) Ale bez wątpienia Paweł ma mnóstwo szczęścia, że tak pozytywnie zorganizował sobie życie! :) Dzięki za komentarz!
UsuńZawsze podziwiam młodych ludzi spełniających swoje marzenia, nie patrząc na nic. Super wywiad :)
OdpowiedzUsuńJa też! I jeśli tylko mogę, to sama ich naśladuję! :)
UsuńZew przygody - to jest moc!
OdpowiedzUsuńDziękuję, miło mi;)
UsuńTo jest dobra prac dla tych, którzy nie muszą rezygnować z rodziny. Bardzo lubię podróżować i oczywiście podróżuję kilka razy w roku, ale niestety. Nie zostawiłabym męża i rodziny. Albo człowiek ma jakieś zobowiązania, albo nie. Ten Pan ich nie posiadał i póki co posiada zobowiązania wyłącznie względem pracy. Niemniej fajny wywiad. Bardzo miło i płynnie się go czytało.
OdpowiedzUsuńTo prawda, dlatego sama nie mogłabym raczej być stewardessą czy pływać na statkach. Jestem b.przywiązana do mojej rodziny. Na emigracji b.za nimi tęskniłam. W grę wchodzą u mnie podróże zakończone powrotami do domu;) Ale Pawła szczerze podziwiam! Cieszę się, że wywiad przypadł do gustu!:)
UsuńWOW! Świetny facet, świetna praca, a klienci biznesowi na pewno do łatwych nie należą :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis!
Wywiad świetny,czytało się z dużym zaciekawieniem.Gratuluję Pawłowi tej otwartości na świat i ludzi oraz odwagi w starciu z czymś innym,nowym,nieznanym..No i optymizmu życiowego,umiejętności przekuwania trudności w wyzwania:) Zachwyciły mnie również zdjęcia,szczególnie widok na Seattle-piękne światło!
OdpowiedzUsuńDaria,czekam na kolejny wywiad-jesteś w tym niezła:)