Ach jak to szybko minęło! Wróciliśmy wczoraj z kolejnych studenckich ćwiczeń terenowych. Tym razem był to spływ kajakowy rzeką Drawą. Każdego dnia płynęliśmy inną trasą:
Dzień I: Drawsko Pomorskie - Jezioro Lubie
Dzień II: Rzepowo - Złocieniec (początek rzeki)
Dzień III: Z jeziora Lubie do „betonowego mostu” – poligon Drawski
Dzień IV: rajd pieszy po okolicy
Pierwszy raz byłam w tamtych rejonach i teraz wiem, że na pewno jeszcze kiedyś tam zawitam. Rzeka Drawa jest... długa, pełna meandrów i bajeczna. Niekiedy zaskakuje szybkim, rwącym nurtem, kiedy indziej snuje się sennie i daje mięśniom nieco wytchnienia. Każdy odcinek ma swoje walory. Często na drodze napotykaliśmy różne przeszkody, ale nadawały one spływowi jedynie dreszczyku emocji, a także całych salw śmiechu i pisków:) Mimo, że na naszej - pierwszej turze - były prawie same dziewczyny, pięknie wszyscy daliśmy radę ;) Zdarzały się oczywiście pewne niespodzianki oraz bardziej wymagające fragmenty rzeki, ale jak widać, silne kobitki mamy na roku;)
Co więcej, mieszkaliśmy w naprawdę klimatycznym gospodarstwie agroturystycznym ("Ostoja" w Lubieszewie - polecam!). To, jak nas tam gościli i karmili jest niemal nie do opisania! Własnej roboty ogórki, ciasta, mięsa - jedne z najlepszych obiadów (pozadomowych) jakie jadłam! Pewnego wieczora, po całym dniu wiosłowania, czekała na nas dodatkowa atrakcja, jaką była degustacja domowej twórczości win o przeróżnych smakach - rewelacja! I kto by pomyślał, że takie dobre mamy polskie wina! ;) Do tego talerz serów, wędliny, winogrona...Nasi gospodarze przeszli samych siebie, za co zresztą ładnie im podziękowaliśmy ostatniego dnia :) No a samo gospodarstwo... jest faktycznie ostoją, można tam oderwać się od zgiełku miasta, zakosztować odrobiny wiejskich uroków, ciszy i harmonii:) Tymczasem...proponuję obejrzeć zdjęcia z naszego wypadu:)
Dzień pierwszy - humory i pogoda dopisują :)
To właśnie dzięki pełnej oddania pracy bobrów, mieliśmy tyle niespodzianek na rzece:)
Prawa - lewa - prawa - lewa, bo wiosłować kurka trzeba!
niczym namorzyny, tyle że nasze krajowe :)
Dzień drugi - pan organizator tłumaczy co i jak ;)
Znowu musimy przenosić kajaki - na naszej drodze Stary Młyn
przerwa na kanapki i złapanie oddechu
krajobrazy niemal jak w dalekiej Azji
ważka modelka na pierwszym planie:)
chmury cudnie odbijały się w Drawie
stary drewniany most, pod którym przepływaliśmy
A popołudniami sielanka w Lubieszewie...
Jak widać powyżej - kota nie ma to myszy harcują, czyli dziewczyny dorwały się do broni;)
I trzeba przyznać, że szło im naprawdę nieźle ;)
Mój kochany też postanowił pobawić się bronią :)
Odpoczynek w hamaku
Wieczór. Piwniczka pełna skarbów! Degustację czas rozpocząć...
ucztujemy i degustujemy
Mmm nie ma to jak lubieszewskie winko! to ja lubię;)
a do tego coś na zakąskę
Toskania czy Drawski Park Krajobrazowy?;) W tej piwniczce czuliśmy się jak we włoskiej winnicy!
Pyszne winko się lało, nastroje doborowe, śmiechy oraz zadowolone kubki smakowe
No to czas na dzień trzeci - wiosła w dłoń!
Cała nasza dzielna ekipa ze znaczną przewagą kobiet
Płyniemy i podziwiamy
Trzeci odcinek był chyba najbardziej urokliwy
a oto jedna z przeszkód;)
W wiośle siła! W wiośle moc!
Drawa
przerwa na postój i lunch
drzewa bajecznie odbijały się w rzece
rozmowy na moście
I dalej w drogę!
To już niestety koniec spływu
Lecz nie koniec wyjazdu! Grillujemy ;)
Po takim wysiłku apetyt zawsze dopisywał, poza tym, jak tu się nie skusić na takie przysmaki?
Dzień czwarty - tym razem na pieszo...
Niewielki wodospad, w miejscu, gdzie kiedyś stał młyn
Na szosie
Dotarliśmy do naszego celu - czyli tzw. źródełek
można było samemu napełnić sobie butelkę czystą wodą:)
Do Szczecina wróciliśmy późnym wieczorem. Myślę, że wszyscy zadowoleni, spływ udał się w pełni!:) Dziękujemy Izie - naszej organizatorce i gospodyni!
Bardzo fajny wyjazd:) Tylko Nie pijcie śliwowicy, to jest istne paliwo rakietowe :P
OdpowiedzUsuńKarola
Było przemega ;)
OdpowiedzUsuńMoja świętej pamięci bluza została uwieczniona na "szczęśliwym" kajaku ;]
mega pomysł z taką relacją ;)
Dobre jedzenie, picie (sliwowica tez;) i duzo atrakcji:) Zdjecia rowniez idealnie wybrane:) dzieki ludzie za wyjazd, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarze! Ja się bawiłam super! :) Poza tym miło jest czasem zwiedzić jakiś nowy, urokliwy fragment swojego kraju:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń