Po czterech miesiącach intensywnej pracy sezonowej, doszliśmy do wniosku, że należy się nam porządny odpoczynek, a najlepiej jakaś przygoda. Bez większego namysłu, kupiliśmy bilet w jedną stronę do Malagi. Niech żyje spontan! Jedziemy zwiedzać Andaluzję i niech się dzieje co chce! Kiedy i jak wrócimy? Wyjdzie w praniu. Po raz pierwszy, zdecydowaliśmy się na wypożyczenie samochodu. Stwierdziliśmy, że w ten sposób zobaczymy znacznie więcej. W dodatku, dostaliśmy zaproszenie od koleżanki Eli- szczecinianki, która od niedawna na stałe mieszka w Sewilli:) Mimo, że do ostatniej chwili wahaliśmy się co do kolejności zwiedzania atrakcji, wszystko zaczęło układać się w logiczną całość. Pozostało zakupić przewodnik i przygotować się merytorycznie;)
Malaga przywitała nas wilgotną, ciepłą mżawką. Na szczęście, samochód na lotnisku wydano nam od ręki, dzięki specjalnemu voucherowi, załatwionemu wcześniej przez znajomą (nie posiadamy karty kredytowej, a karta płatnicza w przypadku wypożyczania auta nie załatwia sprawy). Poczułam ulgę, bo martwiłam się, czy opcja ta zadziała. Załadowaliśmy plecaki do bagażnika białego Polo, ustawiliśmy nawigację na pensjonat Calle Molino i pełni optymizmu ruszyliśmy ku nowym przygodom:) Znów doznaliśmy tego nieopisanego uczucia wolności. Brak daty powrotnej
odprężał, ekscytował, inspirował. A co najważniejsze, zostawiał duże pole do spontanicznych manewrów. Jednym słowem, świat czekał na nas z rozpostartymi ramionami...;) Buenos dias Andalucia!
odprężał, ekscytował, inspirował. A co najważniejsze, zostawiał duże pole do spontanicznych manewrów. Jednym słowem, świat czekał na nas z rozpostartymi ramionami...;) Buenos dias Andalucia!
Lokalizacja Andaluzji na mapie Hiszpanii - źródło
Malaga już na samym wstępie zrobiła nam niespodziankę. Tylu pięknych murali w ogóle się nie spodziewaliśmy. Andaluzyjski, subtelny street art przyciągał uwagę i cieszył oczy:)
Plac nadziei. Napis ten wzbudził we mnie nowe pokłady nadziei. Że wszystko się uda i wrócimy zadowoleni, bez uszczerbków na zdrowiu;)
Dama Flamenco
Maszerujemy na starówkę, podziwiając dzieła sztuki ulicznej.
Każdy znalazł coś dla siebie;)
Imponująca katedra w Maladze (niestety akurat była zamknięta)
Plaza de la Merced - plac, przy którym w 1881r urodził się Pablo Picasso
Plaza de la Merced - plac, przy którym w 1881r urodził się Pablo Picasso
Co tam, że na horyzoncie zbierają się czarne chmury, z prowiantem w plecaku wspinamy się na Wzgórze Gibralfaro (w dole arena byków). Jak tam pachniało eukaliptusem...
Widok na port i promenadę. Przy dobrej widoczności, moglibyśmy ujrzeć stąd Afrykę...
Piknik na murach zamku Gibralfaro (XIV w) - winko i tapas;)
Nic nie było w stanie nas zniechęcić, a już na pewno nie mżawka! "Nie ma czegoś takiego jak zła pogoda, są tylko złe ubrania". W pełni zgadzamy się z tym powiedzeniem.
Widok na Alcazabę (fortyfikację wzniesioną przez Maurów w XI wieku) od strony nabrzeża. Zbudowany 300 lat później zamek Gibralfaro (położony wyżej), miał m.in. służyć obronie Alcazaby.
Spodobał Ci się ten post? Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco!:) Niebawem ciąg dalszy!
Piknik na murach zamku Gibralfaro (XIV w) - winko i tapas;)
Nic nie było w stanie nas zniechęcić, a już na pewno nie mżawka! "Nie ma czegoś takiego jak zła pogoda, są tylko złe ubrania". W pełni zgadzamy się z tym powiedzeniem.
Nie poznaliśmy Malagi, tak dokładnie, jakbyśmy sobie tego życzyli, gdyż po zmroku dorwał nas rzęsisty deszcz i zniweczył plan nocnej włóczęgi po starówce. Bywa i tak. Ważne, że znaleźliśmy się na południu Europy, wręcz na jej krańcu, w południowej Hiszpanii. Andaluzji - krainie słońca (które dopiero następnego dnia miało nas powitać;)), namiętnego flamenco, mniej sympatycznych walk byków oraz orientalnej architektury w postaci po-mauretańskich pałaców.
Na 9 dni przenieśliśmy się w czasie... Trafiliśmy do regionu, pamiętającego konflikt dwóch wielkich religii. Z jednej strony podboje Maurów, którzy zdobyli znaczą część Półwyspu Iberyjskiego, odciskając na jego ziemiach wielkie, niemal 800-letnie, piętno. Z drugiej zaś rekonkwista, przejęcie władzy i żelazne rządy królewskiej pary katolików: Izabeli Kastylijskiej i Ferdynanda Aragońskiego oraz polowania urządzane przez Świętą Inkwizycję. Co więcej, okres wielkich odkryć geograficznych - sukcesy, bogactwa, misjonarstwo, rzezie, a co za tym idzie, niszczenie całych cywilizacji Nowego Świata, jako efekt uboczny...
To tutaj wszystko się zaczęło. To tutaj niejedno się skończyło. To tutaj, u bram Afryki toczyły się przyszłe losy całej Europy. Podróż po Andaluzji zapowiadała się intrygująco...
Spodobał Ci się ten post? Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco!:) Niebawem ciąg dalszy!
W MAladze byłam dwa razy, ale nie widziałam tych wspaniałych murali! Gdzie one się konkretnie znajdują? :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZnaleźliśmy je przez przypadek, szliśmy wąskimi uliczkami od naszego hostelu Calle Molino w stronę Plaza del la Merced i nagle się pojawiły:)
Usuń